Poranny spacer o jesiennej porze.

Poranny ,jesienny spacer.Ostatnio słońca u nas jak na lekarstwo codziennie pada,jak nie pada to kropi,robi się coraz ciemniej ,dzisiaj wzięłam aparat aby uwiecznić trochę jesieni.Ale jakoś mało kolorów uwieczniłam;)
Mam nadzieje,ze niedługo wyjdzie trochę słońca aby nadać więcej barw,bo dzisiaj na fotkach wygląda to trochę szaro.

Dominika ubrała dżinsy na piżamę i wygląda trochę przy kości.

Nie wiem co to za krzaczek, wygląda smakowicie.

Dwa urwisy.

Jakby Tofik chodzil na dwoch lapach to bylby taki wysoki jak Dominika,

Jak to mówi Mariusz : "Piekny pies"

A te kwiatki podobne troche do lwich paszczy ladnie pachna i rozna u nas przy lesnej drodze.Nie znam niestety nazwy.

 Oczywiscie Tofik musial skorzystac z kapieli jesiennej,to wspanialy plywak,uwielbia wodę.

To nasza stała trasa,spacer wzdłuż jeziorka, które leży jakieś 300 metrów od domu.

Ciekawostki z ogrodu.

Moja pierwsza w życiu uprawa ogórków powiodła się.Nawet zrobiłam już parę słoiczków kiszonych.

Jedyne co mi brakuje to puste słoiki,bo mój zapas juz wyczerpałam.

Ale od czego ma się przyjaciół,wszyscy zbierają już dla mnie różnego rodzaju słoiczki,

bo przecież jeszcze będzie więcej ogórków,no i grzybków i borówek.

Sok z rabarbaru, który pomagała mi robić mama.

 Jagody ,maliny i porzeczki w sloiczkach stoją już w spiżarni.(Porzeczki wyrób Mirki)

 A to gigant slonecznik.Wysiany z nasionka, rośnie z tylu domu.

 W przyszłym roku planuje posiać niskie słoneczniki, aby mogły służyć do bukietów, to przecież moje ulubione kwiaty.

    Jeżyny juz nabierają koloru i smaku.

Gość w dom.

Bardzo przyjemne uczucie moc gościć swoich kolegów z pracy.

Mimo dalekiej drogi przyjechało sporo gości aby mnie odwiedzić i zobaczyć jak mieszkam.

Tak porostu,bez żadnych namawiań tylko po to aby spędzić ze sobą milo czas.

Super atmosfera i świadomość ze mam tak zgrana grupę w pracy 

wywołały ciepło w sercu.

W oczekiwaniu na gości.

Prezent od gości.

Drzewko śliwki prezent od gości.

Frida i Sabina

Olga